piątek, 12 września 2014

Mój mały ranking peelingów + przepis ;)

Witam Was wszystkich, dawno nic nie dodawałam zauważyłam że znowu dodaję post po miesiącu nieobecności. W ostatnim czasie miałam parę różnych zadań do wykonania ale miałam też czas na pewne przemyślenia. Postanowiłam iść dalej do szkoły, co prawda policealnej, ale zawsze;) Po pewnym czasie postanowiłam zmienić kierunek, a nawet idę na dwa:D Ale o tym to kiedy indziej;)
Dzisiaj napiszę coś o czym chciałam już napisać jakiś czas temu, czyli o peelingach. Co prawda nie jest ich za dużo i są to dość tanie peelingi ale co tanie to nie zawsze znaczy złe. A oto i one;)

Nie będę pisała o obietnicach producentów, bo myślę że raczej każdy od peelingu wymaga tego samego: dobrego ścierania no i pasowałoby by był wydajny. Może też ładnie pachnieć:D


 Zacznę od bubla (jak dla mnie). Jest to winogronowy peeling z Bielendy, a bardziej co zresztą pisze - scrub. Kupiłam go bodajże za 3.99 w Biedronce. Pierwsze wrażenie, czyli zapach - piękny, taki słodki. W dotyku kojarzy mi się z marmoladą :D Użytkowanie marne - ściera delikatnie, szybko gdzieś spływa, rozpuszcza się, znika i żeby umyć całe ciało to trzeba go sporo użyć co wpływa na jego wydajność. Daje uczucie złudnego nawilżenia a sądzę że jest to spowodowane tym że zawiera olej mineralny (Mineral Oil), którego nienawidzę (raz miałam niemiłą przygodę z podkładem z Sensiqe, który też go zawierał). Zauważyłam go w składzie dopiero po pierwszym użyciu;)

 
Marmolada :D
 Ocena: 2/10
 Nie będę kupowała produktu, który jak dla mnie tylko ładnie pachnie a nie spełnia podstawowych oczekiwań.



Teraz czas na peeling, który kupiłam jakiś rok temu w Rossmanie w promocji, chyba za jakieś 6.99, nie pamiętam teraz dokładnie. Jest to peeling Wellness & Beauty, Meersalz - Ol - Peeling Algen & Meeresminerallen (Peeling `Algi i minerały morskie`). Spodobało mi się jego opakowanie, ale sam produkt pozytywnie mnie zaskoczył. Jest może nieco zbyt grubo ziarnisty, ale raz na jakiś czas jest bardzo dobry. Dobrze ściera i jednocześnie nawilża lecz z tym że w przeciwieństwie do poprzednika zawiera naturalne olejki. Po jego użyciu ciało jest wygładzone i nawilżone. Zapach jest całkiem przyjemny, taki świeży.


Widać jakie grube ziarenka;)
 Ocena: 8/10
 Jest bardzo dobry, ale jak dla mnie jednak zbyt gruboziarnisty. Raz na jakiś czas jest ok. Być może kupię ponownie, ale pewności nie mam.



 Pora na peeling a nawet kilka, które będę chyba kupować zawsze:D Jedne z tańszych i chyba lepszych;) Najczęściej kupuję je w Polomarkecie po 3.99. Jak dla mnie idealne, pięknie pachną, dobrze ścierają, lekko się pienią. Miałam już przeróżne zapachy, wszystkie tak samo piękne;)


 Ocena 10/10
 Lubię je mieć, jak dla mnie idealne. Małe opakowania są całkiem poręczne, szczególnie w podróży;)

 

A teraz chciałabym się podzielić z Wami przepisem na cudowny peeling antycellulitowy własnej roboty. 
- szklanka kawy mielonej
-dwie płaskie łyżki stołowe cynamonu
-płaska łyżka imbiru
-płaska łyżka soli (opcjonalnie bo może piec)
Znalazłam go tutaj . Możenie dokładniej poczytać o działaniu poszczególnych składników.
Przechowuję go w słoiku w większej ilości w odpowiednich proporcjach co jest wygodniejsze. Najczęściej robię pełny słoik. Używam do tego najtańszej kawy z Tesco.


 Używam go mieszając z żelem pod prysznic. Zawsze używam w tym celu kakaowej Ziaji, gdyż połączenie kawy z czekoladą za ciekawe w szczególnie w zapachu (pasują mi do siebie;)). Od pewnego czasu korzystam z pustego opakowania po kremie i do niego na przemian nakładam kawę i żel i mieszam, a potem biorę pod prysznic. Uważam że dzięki temu łatwiej się go nakłada i nie trzeba co chwilę go "dobierać";). Używam go jak każdego innego peelingu, ale spłukuję go dopiero po paru minutach. Można go też nałożyć na ciało i owinąć się folią (podobno szybciej działa). 
Myślę że żaden antycellulitowy peeling go nie przebije. Rok temu pomógł mi pozbyć się cellulitu z dolnej części ud;) Przede wszystkim trzeba się ruszać i używać go systematycznie;) 


 Ocena 10/10
Jedynym minusem jest brudna łazienka :D




Mam nadzieję że może jakoś Wam ten post pomoże przy wyborze następnego peelingu;)


Postanowiłam dodawać posty przynajmniej raz na tydzień, liczę na to że mi się uda. Mam już kilka pomysłów na następne posty;)

8 komentarzy:

  1. Peelingi z Naturi najlepsze! Obserwuję i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne są i te ich zapachy:D Mniam:D Dziękuję i na pewno skorzystam;)

      Usuń
  2. Peeling kawowy własnej roboty najlepszy z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przynajmniej skład mamy pewny:D No i działanie to jest to;)

      Usuń
  3. Ja uwielbiam peeling z Yves rocher z pestkami moreli :D mniam ! Polecam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam wole domowej roboty peelingi, szczególnie te cukrowe :) A peeling z Rossmanna świetnie wygląda :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cukrowego jeszcze nie robiłam, ale muszę poszukać jakiś fajny przepis;) Myślę że mogą być dobre po depilacji;) Tak samo pachnie :D

      Usuń